Adrian Kobiela

07/01/2025

Adrian to wyjątkowy młody człowiek, który od zawsze cenił sobie ciszę, spokój i bliskość natury. Jego ulubione chwile to te spędzone na łonie przyrody – spacery po lesie, słuchanie muzyki, czy bieganie wśród drzew. Adrian interesuje się polityką i ochroną środowiska, a jego poglądy są głęboko zakorzenione w tradycji. Uwielbia góry i lasy, które dają mu wewnętrzny spokój. To młody tradycjonalista, który wierzy w proste, zdrowe życie oparte na fundamentalnych zasadach.

Pierwsze symptomy i diagnoza

Niestety, los postanowił wystawić Adriana na trudną próbę. Wszystko zaczęło się od momentu, gdy Adrian zauważył powiększone i twarde jądro z wyczuwalnym guzkiem podczas samobadania. Byliśmy zaniepokojeni i postanowiliśmy jak najszybciej udać się do lekarza. Pierwsza diagnoza, postawiona w przychodni, okazała się niestety błędna – lekarz stwierdził wodniaka, ale badanie było bardzo nieprofesjonalne. Adrian sam stwierdził, że lepiej się zbadał niż lekarz. Dopiero po wykonaniu USG zalecono konsultację u specjalisty.

Walka o poprawną diagnozę

Nie tracąc czasu, udaliśmy się prywatnie do doświadczonego lekarza, który od razu uznał sprawę za pilną i skierował nas na oddział chirurgii dziecięcej w szpitalu Marciniaka. Tam Adrian przeszedł serię badań, takich jak RTG, rezonans magnetyczny i morfologia. Wtedy padła diagnoza, której się obawialiśmy – Adrian miał nowotwór złośliwy jądra.

Rozpoczęcie diagnozy

Leczenie rozpoczęło się bardzo szybko. Adrian przeszedł operację w znieczuleniu miejscowym, która na szczęście przebiegła sprawnie. Rana goiła się dobrze, ale wyniki histopatologii przyniosły kolejne niepokojące wieści. Nowotwór okazał się germinalny, a badania w Przylądku Nadziei wykazały przerzuty do obu płuc – zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz. Był to dla nas wszystkich ogromny cios.

Trudna codzienność leczenia

Obecnie Adrian walczy z chorobą. Przyjmuje wiele leków, w tym na depresję, wątrobę, wymioty, nudności, a także witaminy i preparaty wspierające jego organizm w trakcie leczenia. Przeszedł już pierwszą sesję chemii, a przed nim jeszcze trzy. Każda terapia to ogromne wyzwanie, nie tylko dla jego ciała, ale i dla ducha. Na początku stycznia Adrian przeżył załamanie nerwowe – płakał przez całe noce, nie mógł spać, a rozmowy z bliskimi były dla niego niemal niemożliwe. Pomagają mu leki uspokajające, ale ich działanie jest chwilowe, a my staramy się wspierać go jak tylko potrafimy.

Każda pomoc jest na wagę złota

Adrian ma przed sobą długą drogę – leczenie potrwa jeszcze pięć lat. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, będziemy mogli świętować jego powrót do zdrowia. Wierzymy w to całym sercem, ale nie ukrywamy, że potrzebujemy wsparcia. Każdy gest, każda pomoc ma dla nas ogromne znaczenie. Adrian to młody człowiek z wielkimi ideałami i miłością do życia. Chcemy zrobić wszystko, by dać mu szansę na pokonanie tej choroby i powrót do tego, co kocha najbardziej – spokoju, natury i prostoty życia.

Mama Adriana


Pomóż i udostępnij.

Pamiętaj, każde Twoje udostępnienie to więcej przekazanych darowizn. Umieść poniższy widget na stronie internetowej, kopiując, a następnie wstawiając kod:
Kopiuj kod do schowka

Tak będzie wyglądał Twój udostępniony link / wklejka